Kazimierz Dolny

This slideshow requires JavaScript.

Kazimierz Dolny odwiedzamy dość często. Tym razem popełniliśmy błąd jadąc tam w sobotę. Dotychczas staraliśmy się pojechać tam w środku tygodnia, więc nie przypuszczaliśmy, że będziemy mieli taki problem z zaparkowaniem samochodu. Pierwszą myślą po zaparkowaniu była taka: ile będziemy musieli iść aby dotrzeć na rynek? Nie byliśmy w tym osamotnieni, bo takich jak my było bardzo wielu turystów. Spacer wałami nad Wisłą sprawiał wrażenie, że jesteśmy na jednej z bardziej zatłoczonych ulic w Śródmieściu Warszawy. Uporczywa myśl: zapamiętaj, nigdy więcej nie przyjeżdżaj do Kazimierza Dolnego w weekend, kołatała się w głowie przez dłuższą chwilę. Trochę to trwało, ale wreszcie doszliśmy na rynek w centrum miasta. Ani studnia, ani kamienice nie zmieniły się od czasu gdy byliśmy tu poprzednio. Jednakowo ładne, jednakowo dostojne. Szczęście, że jesteśmy w jednym z naszych ulubionych miast, psuł tylko tłum (ciżba) turystów takich jak my, spacerujących (bez składu i ładu) po uliczkach otaczających rynek. Wspinaczka pod górę do baszty odbywała się również w pośpiechu, bo jak tu iść powoli gdy “czuje się” za plecami oddech wielu ludzi? Widok z góry na Wisłę wynagradza za to wszystko, za cały trud wspinaczki. Tak było i tym razem. Kościół Farny odwiedza chyba każdy z przyjeżdżających tutaj turystów, podobnie jak ruiny zamkowe. To wszystko trzeba zobaczyć na własne oczy. Nie jest ważne, czy to pierwszy, czy kolejny raz, bo Kazimierz Dolny jest zawsze taki sam. Po prostu fajny. Dużą popularnością, od kwietnia do października, cieszą się rejsy statkiem po Wiśle. Kazimierz Dolny słynie z dobrej kuchni w wielu miejscowych restauracjach. Jedliśmy w kilku z nich i, jak dotychczas, wszędzie nam smakowało. Nie można wyjechać z Kazimierza Dolnego bez “kogutka”. Ten rodzaj obwarzanka smakuje najlepiej tuż po zakupie, ale jest równie smaczny w kilka dni po powrocie z wycieczki. Może wtedy smaku dodają wspomnienia z wyprawy? Wiem, że pojedziemy do Kazimierza Dolnego jeszcze niejeden raz, ale wiem również, że będziemy planować taki wyjazd w ciągu tygodnia, aby móc bardziej nacieszyć się miastem i nie myśleć o daleko zaparkowanym samochodzie do którego droga powrotna, już po wszystkich atrakcjach, wydaje się zdecydowanie dłuższą niż pokonywana w przeciwną stronę.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *