Kołobrzeg

This slideshow requires JavaScript.

Kołobrzeg jest tak znanym nadmoskim kurortem, że chyba mało jest takich turystów, którzy nie zawitali tam chociaż przejazdem. Każdy po przyjeździe do miasta kieruje, prawie natychmiast, swoje kroki w kierunku morza. I tu napotyka pierwszą „przeszkodę” w postaci straganów z “pamiątkami”, które są – dosłownie – wszędzie. Nie wiem kto i dlaczego kupuje coś na straganach, które z daleka “cuchną” bezwartościowym badziewiem. Dla mnie szkoda jest nawet kilku sekund na zatrzymanie się przy takim stoisku z niepotrzebnym nikomu towarem “Made in China”. Kiedy uda nam sie dotrzeć do plaży, kolejnym problemem będzie znalezienie kawałka pustego miejsca z piaskiem jeszcze kompletnie nie zadeptanym, bez śmieci po poprzednio biwakujących tutaj turystach. Czy nigdy nie nauczymy się zabierać ze sobą śmieci kiedy opuszczamy plażę? Czy zakopując w piasek śmiecie udajemy przed sobą i innymi, że jest posprzątane? W sumie lubię Kołobrzeg. Dość często tam przyjeżdżamy z żona, ale przeważnie na krótko. Koniecznie trzeba przespacerować się w okolicy portu, popatrzeć na dostojną Latarnię Morską. Rzucić okiem na statki turystyczne mające w swojej ofercie zarówno kilkugodzinne “spacery” morskie, jak i wycieczki na odleglejsze wyspy Bałtyku jak Bornholm, czy też indywidualne czartery. Jeśli nie popłynąć, to może chociaż pomarzyć o wyprawie w nieznane? Z noclegami w Kołobrzegu nie będziemy mieli większego problemu, bo jest ich bardzo dużo i są różnorodne (hotele, sanatoria, domy wczasowe, kwatery prywatne) w cenach bardzo zróżnicowanych. Oczywiście latem (czytaj: w sezonie) ceny są dużo wyższe niż po i przed sezonem. Będąc w Kołobrzegu trzeba wstąpić do kawiarni “Pożegnanie z Afryką”, bo takiej kawy jaką tutaj serwują (wybór jest naprawdę fantastyczny, chociaż ceny mogą niektórych odstraszyć!) nie można się napić w żadnej innej kawiarni w Kołobrzegu, ani nigdzie w okolicy. Moją ulubioną Sumatrę można tam również skosztować. Po dobrej kawie przychodzi pora na dobry obiad. Z tym w Kołobrzegu też nie ma problemu. Każdy znajdzie (jak poszuka) coś na swoją kieszeń i o odpowiednim smaku. Najedzony turysta, to zadowolony turysta – pamietają o tym w Kołobrzegu i chwała im za to. Gdyby nie te wszechobecne stragany, można by rzec, że Kołobrzeg jest wspaniały. Spacer wzdłuż plaży czy po molo mógłby być podsumowaniem każdego pięknego dnia. Mam nadzieję, że pewnego dnia przyjadę do Kolobrzegu i będzie taki, że zechcę zostać tu przynajmniej kilka dni, bo plaże będą czyste, a dojście do nich wolne od straganów. Dla chcących kupić pamiatkę z wakacji będzie bazarek, na którym znajdzie turysta coś co będzie mu się kojarzyło z morzem, a po ciupagi (Made in China) pojedzie do Zakopanego.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *