Puerto Rico (Portoryko), Wielkie Antyle

This slideshow requires JavaScript.

Spędziłem na Puerto Rico kilka fajnych dni. Hotel w którym wynająłem pokój okazał się zupełnie przeciętnym (umieszczone w Internecie zdjęcia wskazywały na coś innego, zdecydowanie lepszego), ale miał jedną zaletę – położony był w dobrej dzielnicy. Co prawda okoliczne domy i sklepy miały kraty w oknach na parterze, ale nie odczuwało się zagrożenia spacerując po dość szerokich ulicach. Może te kraty to tylko tak, na wszelki wypadek? Kiedy z lotniska zawieziono nas do wypożyczalni samochodów nie przypuszczałem, że za kilka dni będę miał problem z oddaniem samochodu. Tym problemem okazał się …. brak adresu wypożyczalni. W hotelu, po wielu perypetiach, poinformowano mnie (po hiszpansku !), że muszę jechać kilka kilometrów autostradą, potem zjechać z niej przy widocznym z daleka wieżowcu, skręcić w lewo, jechać prosto około 300 metrow, a potem znów skręcić w drugą ulicę w prawo ….. Trafiłem! Zobaczyłem nawet z oddali szyld wypożyczalni. Gdy zapytałem o adres usłyszałem odpowiedź (po hiszpansku !), po co ci adres! Przecież trafiłeś! Napewno będąc w San Juan warto zwiedzić duży Fort, zdaniem mojej żony najładniejszy na Karaibach, położony tuż przy porcie, do którego zawijają duże statki pasażerskie. Stamtąd już tylko krok na Stare Miasto, gdzie poza kilkoma kościołami i budynkami z “minionej epoki” najwięcej jest … gołębi, które tylko czekają na turystów, wiedząc, że zaraz będą dokarmiane. W wielu automatach można tu kupić karmę dla ptaków. Warto tu przysiąść na chwilę, wypić dobrą kawę, czy zjeść lunch. San Juanska Starówka ma swój urok. Nie widać tu ludzi spieszących się gdziekolwiek. Życie toczy się tu własnym, spokojnym i bardzo powolnym rytmem. Napewno będąc na Puerto Rico warto pojechać do największej na świecie dyszy satelitarnej służącej na codzień do nasłuchiwania kosmosu, a czasem także do tła w filmie awanturniczo przygodowym, czy też ze słynnym agentem 007 (James Bond). Trafienie do tego miejsca położonego w środku tropikalnej puszczy nie jest takie proste (zapomnijmy o drogowskazach), ale mnie się to udało. Jedną z atrakcji Puerto Rico jest dość głęboki “system” grot podziemnych. Panuje w nich zawsze chłód szczególnie miły w upalne dni, których na wyspie nie brakuje. Również warto wybrać się na południowy kraniec wyspy do Ponce. Tam w wielu eleganckich hotelach odpoczywają turyści spragnieni słońca i ciszy zakłócanej jedynie szumami morskich fal. Jadąc autostradą do Ponce przeżyliśmy przygodę jak z filmu grozy. W pewnym momencie otoczyła nas (dosłownie!) grupa kilkudziesięciu motocyklistów jadących “z nami”. Trwało to kilka minut, które wydawały się wiecznością. Moja żona wpadła na pomysł, aby być dla nich miłym. Pomachaliśmy sobie, wymieniliśmy “szerokie” uśmiechy, po czym …. oni dodali gazu i odjechali w siną dal. Uczucia ulgi nie da się opisać. Innym razem patrząc na mapę doszliśmy do wniosku, że jak pojedziemy drogą wzdłuż wybrzeża morskiego, dojedziemy do małego miasteczka i wypijemy tam kawę. Dojechaliśmy na miejsce i widok jaki tam zastaliśmy przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Całe miasteczko było … spalone, a kikuty kominow świadczyły o tym, ze kiedyś musiało tu mieszkać sporo ludzi. Kawę musieliśmy wypić gdzie indziej. Taki lokalny folklor. Atrakcyjną okazała się też stara remiza strażacka, ktorą podziwiało wielu turystów (podobnie jak my) i robiło dużo zdjęć, gdyż wygląd miała nieco odmienny niż inne budowle tego typu. Sama wyspa jest nazywana 51-szym stanem Ameryki. Nie ma tu nawet własnej waluty, a wszędzie płaci się dolarem amerykańskim. W Wikipedii wyczytałem, że wyspa została odkryta przez Krzysztofa Kolumba 19 listopada 1493 roku, gdy ten płynął z hiszpańską flotyllą w poszukiwaniu złota. Nazwał ją San Juan Bautista (Wyspa Świętego Jana Chrzciciela). Przebywał tam tylko kilka dni by uzupełnić zapasy żywności i wody i popłynął dalej. W rejsie brał udział Hiszpan Juan Ponce de León, który po usłyszeniu od miejscowych Indian, opowieści o bogactwie postanowił na wyspę wrócić. Zrobił to w roku 1508 w celu poszukiwania złota. W roku 1521 na północnym wybrzeżu Hiszpanie założyli swoją główną osadę, którą nazwali Puerto Rico. Przez 405 lat wyspa była częścią zamorskiego imperium Hiszpanii. 28 lipca 1898 podczas wojny amerykańsko-hiszpańskiej na wyspie wylądowały siły amerykańskie. Hiszpania przegrała wojnę i była zmuszona oddać Amerykanom Puerto Rico (traktat paryski podpisany w 1898). W 1917 roku amerykański Kongres nadał wszystkim mieszkańcom Puerto Rico (tej najbardziej wysuniętej na wschód wyspie w archipelagu Wielkich Antyli) obywatelstwo amerykańskie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *