Victoria

This slideshow requires JavaScript.

„Victoria – miasto w zachodniej Kanadzie, stolica Kolumbii Brytyjskiej. Leży na wyspie Vancouver, nad cieśniną Juan de Fuca (Ocean Spokojny) w prowincji Kolumbia Brytyjska. Jest oddzielona od stałego lądu Ameryki Północnej cieśninami Georgia, Queen Charlotte, Johnstone i Juan de Fuca. Powierzchnia 31 284 km˛, długość 460 km, szerokość 50-80 km. Najwyższy jej szczyt to Golden Hinde (2200 n.p.m.). Z badań archeologicznych wynika, że Indianie mieszkali na wyspie co najmniej przez ostatnie kilka tysięcy lat. Na początku XIX wieku na wyspie żyło około 15 tys. Indian. W 1778 r. wyspę odwiedziła trzecia ekspedycja Jamesa Cooka. Uczestnikiem tej ekspedycji był George Vancouver, który w latach 17921794 dowodził kolejną ekspedycją, mającą za zadanie badanie wybrzeża Ameryki Północnej od Kalifornii do Alaski. Ekspedycja opłynęła wyspę, sporządziła dokładne mapy hydrograficzne, przeprowadziła profesjonalne pomiary topograficzne wyspy i opisała cały region.Właśnie od nazwiska dowódcy tej ekspedycji pochodzi nazwa wyspy. Dopiero w 1843 r. brytyjska Kompania Zatoki Hudsona założyła pierwszą brytyjską osadę o nazwie Fort Victoria. W 1846 r. traktat oregoński, wytyczający granice między terytoriami należącymi do Wielkiej Brytanii i USA, ostatecznie oddał wyspę w brytyjskie posiadanie. Na wyspie oficjalnie utworzono kolonię brytyjską w 1849 r. Kolonia utrzymała swoją samodzielność do 1866 roku, kiedy zjednoczono ją z Kolumbią Brytyjską na stałym lądzie. Tak podaje Wikipedia.

Lubię wyspy zarówno małe jak i duże. Vancouver (nie mylić z miastem o tej samej nazwie!) jest jedną z tych, ktorą nie sposób zwiedzić nawet w kilka dni. Pierwszy raz dotarliśmy do Victorii promem z Port Angeles. Kilka godzin trwała ta podróż, ale gdy zjeżdżaliśmy z promu (wynajętym samochodem), od razu poczuliśmy, że warto było zadać sobie trud i przyjechać (a właściwie przypłynąć) na te wyspe. Kilka dni minęło na leniwym zwiedzaniu najciekawszych zakatków miasta i okolic. Udało nam sie znaleźć pokój w hoteliku Bed and Breakfast w pobliżu portu. Na nadbrzeżu portowym koncentruje się ”życie” Victorii. To właśnie tutaj zawsze ktoś gra na jakimś instrumencie, aby zdobyć kilka dolarów na dalszy pobyt w tym spokojnym zakątku świata. Tu można zakupić namalowany właśnie portret miasta, czy też poczekać kilka minut na własny portret namalowany “od ręki”. Stale widać łodzie, jachty, promy czy statki przypływające lub wypływające właśnie na szerokie wody. Tutaj zawsze coś się dzieje, a wszystko w cieniu starego, ale tętniącego życiem The Fairmont Empress Hotel. Napewno warto wejść do środka, przyjrzeć się z bliska temu hotelowi, czy też pokusić się (tak jak my) na zjedzenie lunchu lub obiadu w niecodziennej scenerii jaką zapewni nam hotelowa restauracja. Warto wybrać się na wycieczkę objazdową po mieście i okolicy autobusem turystycznym. Koniecznie trzeba iść do budynku Parlamentu. Warto obejrzeć totemy indianskie zgromadzone w miejscowym parku. My mamy zwyczaj zbierania informacji o celu naszej wyprawy przed wyruszeniem w kolejną podróż. W większości przypadków gdy dotrzemy do celu, wiemy co chcemy i co powinniśmy tam zwiedzić czy zobaczyć. Pomimo tych przygotowań zawsze starmy się “zasięgnąc języka” w miejscowej Informacji Turystycznej, która zaopatrzy nas w lokalne mapy i często “podpowie” co jest miejscową (lub okoliczną) atrakcją turystyczną. Warto z tego skorzystać, bo (rzetelnej) informacji nigdy za wiele.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *