Death Valley National Park

This slideshow requires JavaScript.

Park Narodowy Doliny Śmierci (Death Valley National Park) jest parkiem położonym w stanie Kalifornia i częściowo w stanie Nevada. Jest to właściwie pustynia kamienna, z najniżej położonym miejscem na półkuli zachodniej (85.5 metra poniżej poziomu morza). Nikomu nie polecam odwiedzenia tego miejsca w porze letniej, gdyż temperatura powietrza może przekraczać nawet 50 stopni Celsjusza. My jeździmy tam w zimie i zawsze “wypatrzymy” coś nowego (innego). Ostatnio w zdumienie wprowadziły nas …kojoty wędrujące tuż przy szosie jakby szukające jedzenia wśród przejeżdżających turystów. Każdy samochód zwalniał na widok kojota przy drodze, a ten podchodził (dosłownie!) na wyciągnięcie ręki. Napewno i kojotom ciężko zaspokoić głód na tej pustyni gdzie woda jest zawsze zasolona, a i upolować coś “na obiad” nie jest tak łatwo. Duże obszary, prawie bez żadnej roślinności, nie sprzyjają osiedlaniu się tutaj wielu gatunkom zwierząt, chociaż wśród dzikich “mieszkanców” Doliny Śmierci można wymienić: pumę, kojota, owcę kanadyjską czy też rysia rudego. Jak te zwierzaki żyją w tak suchym i gorącym klimacie na zawsze pozostanie dla nas tajemnicą. Nazwa doliny została prawdopodobnie nadana przez osadników, którzy w XIX wieku (ogarnięci gorączką złota) kierowali się ku terenom złotonośnym, a zapasy wody którą mieli ze sobą kurczyły się szybko, więc nie wszyscy mieli szczęście przeżyć tę podróż. Chyba najwięcej turystów przyjeżdżając do Doliny Śmierci kieruje się do Badwater (Zła woda). Jest to wyschnięte (prawie) jezioro położone nieco ponad 85 metrów poniżej poziomu morza. Wysoko na pobliskich skałach jest zaznaczony ten poziom białą linią, aby lepiej uzmysłowić sobie jak duża jest tutejsza depresja. Spacerując po dnie tego jeziora ogarniało mnie dziwne uczucie, którego nie jestem w stanie dokładnie (precyzyjnie) okreslić. Trochę jakby szum w głowie, lekkie zachwiania równowagi, spowolnione reakcje, a nawet szybsze męczenie się spacerem…. A może to wszystko tylko mi się wydawało? Sam już nie wiem, ale jak nieco później, na innym punkcie widokowym (Zabriskie Point), rozmawiałem z obecnymi tam (jak my) turystami podziwiającymi ciekawe erozyjne formacje skalne, oni też mieli jakieś dziwne “doświadczenia” z tamtego Badwater. Widocznie organizm ludzki woli bardziej być powyżej niż poniżej poziomu morza. Inne miejsce które warto odwiedzić będąc w Dolinie Śmierci to Zamek Scotty’ego (Scotty’s Castle). Jest to dość pokaźna willa nazwana tak na cześć hochsztaplera, który ją sobie przywłaszczył (tak przynajmniej można wyczytać w Wikipedii). Zwiedzanie “zamku” z przewodnikiem nie zajmuje dużo czasu, ale jest napewno tego warte. Wydmy piaszczyste są również jedną z atrakcji Parku, a tuż przed zachodem słońca, gdy kładzie się na nich cień ostatnich promieni, wygladają dość “niesamowicie”. Również warto podjechać do krateru Ubehebe. Jest to duży krater wulkaniczny o głębokości aż 237 metrów. W okolicy Doliny Śmierci są praktycznie dwa hotele (w tym jeden dość drogi z polem golfowym i wspaniałą restauracją – gorąco polecam obiad). Napewno warto zrobić wcześniej rezerwację w jednym z nich, jako że w porze zimowej odwiedzających Dolinę Śmierci jest naprawdę wielu. Kilka dni wystarczy aby nacieszyć się widokami pustyni, ale warto wrócić tu po kilku latach (tak jak my to zrobiliśmy), bo za jednym razem wielu miejsc wartych obejrzenia nie jesteśmy w stanie odwiedzić, zwłasza, że niektóre punkty widokowe są “inne” o różnych porach dnia (czytaj: przy różnym położeniu słońca na niebie).

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *