Lake Murray, La Mesa

This slideshow requires JavaScript.

Jezioro Murray (Lake Murray) wygląda z lotu ptaka jak liść klonowy. Jego linia brzegowa wynosi nieco ponad 5 kilometrów. Ścieżka wokół jeziora pozwala na jazdę rowerem, na deskorolce, na rolkach, na bieganie czy po prostu na spacer. Codziennie mnóstwo ludzi odwiedza ten zakątek La Mesa (dzielnica San Diego) aby spędzić na świeżym powietrzu trochę czasu po pracy, czy też w ciągu dnia. My z żoną staramy się odbyć nasz spacer tutaj codziennie (od poniedziałku do piątku) zaraz po obiedzie. Nie zawsze nam się to udaje, ale staramy się aby było to jak najczęściej. Wracając do domu po tym prawie półtoragodzinnym spacerze czujemy jakieś wewnętrzne samozadowolenie. Teren wokół jeziora jest lekko pagórkowaty, ale patrząc w czasie marszu na taflę jeziora i dużą ilość ptactwa (nie tylko wodnego) nawet najgorsze samopoczucie zmienia się na lepsze i te złe znika jak za sprawą magii. Kilkakrotnie widzieliśmy tu z dość bliskiej odległości skradającego się po cichu kojota wpatrzonego w swoją kolejną ofiarę (a raczej w kolejną dawkę pożywienia). Ilość dzikich królikow jest tak duża, że nie sposób ich nie zauważyć. Czaple i żurawie dostojnie fruwają zmieniając miejsce łowiska, jako że ryb w jeziorze jest dość dużo (wędkarzy również). Przy odrobinie szczęścia można zobaczyć dużego rybołowa (?), który jak jastrząb z olbrzymią prędkością “spada” z nieba wprost do wody, aby po chwili odlecieć z dość pokaźnych rozmiarów rybą w swoich szponach. On też musi coś jeść. Roslinność wokół jeziora, jak to bywa w na pół dzikim parku, jest dość zróżnicowana. Duża ilość krzewów wsród których widać różne kwiaty, w tym odmiany dzikich orchidei (storczyków), mieni się różnymi kolorami w zależności od pory roku. Ogromna ilość żółtych i białych rumianków zawsze zwiastuje wiosnę. Pośród drzew przeważają eukaliptusy, z których część “gubi” korę na jesieni, a pień drzewa jest gładki jak skóra niemowlaka. Piknikowa część nad jeziorem tętni życiem głównie w weekendy gdy przyjeżdża tu dużo rodzin z dziećmi i po przejażdżce rowerem często wybierają przejażdżkę łódką (wypożyczalnia łodzi na miejscu), a potem już zapach grilowanego mięsa unosi się nad całą okolicą. Podczas naszych spacerów spotykamy ludzi, którzy przychodzą tu dokarmiać kaczki jak również wiewiórki ziemne, których ilość wzrasta z każdym rokiem. Mamy to szczęście mieszkać w odległości 10 minut spacerem od Lake Murray.  Lubimy to jezioro i przychodzimy tu na spacery z ogromną przyjemnością, a przy okazji, po prostu dla zdrowia.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *