Pacific Beach

This slideshow requires JavaScript.

Jak sama nazwa wskazuje, jest to dzielnica San Diego położona bezpośrednio nad Oceanem Spokojnym (Pacifikiem). Jedno z naszych ulubionych miejsc spacerowych w weekendowe poranki. Spacer z żoną deptakiem wzdłuż kilkukilometrowej plaży, lub po mokrym piasku, kiedy przypływowa fala oblewa spocone stopy to raj dla duszy i dla ciała, szczególnie w bardzo ciepłe dni, których w San Diego mamy kilkaset każdego roku. Nasza “trasa” zaczyna się przy Rollercoaster w Belmont Park, gdzie na parkingu zostawiamy nasz samochód. Około 30 minut później jesteśmy już blisko molo, na którym zawsze jest sporo wędkarzy. Czasem ktoś złapie tam nawet jakąś rybę. Każdego razu mijamy tam dużo ludzi spacerujących (jak my), jeżdżących na rolkach, deskorolkach czy rowerach. Wielu jest również takich, którzy w małej grupie czy też w pojedynkę, biegną przed siebie zasłuchani w muzykę płynącą w słuchawkach z walkmanów czy innych miniaturowych urządzeń odtwarzających popularne pliki muzyczne MP3. Na przestrzeni wielu lat widzimy jak zmienia się to miejsce. Tam gdzie kiedyś były stare domy dziś stoją nowe, ładne, przeznaczone głównie na wynajem dla turystów odwiedzających San Diego, którzy są nastawieni na kąpiele morskie i słoneczne. Przyjeżdża tu dużo młodzieży próbującej swoich sił w surfingu – stąd obecność kilku “szkół” surfingu bezpośrednio na plaży. Oczywiście jest też kilka miejsc gdzie można zjeść szybkie śniadanie czy lunch, a także wypić kawę. Niedawno “odkryliśmy” niepozornie wygladającą kawiarenkę w której kawa ma naprawdę smak kawy, a i cena nie powala z nóg. Jest tam również jedno szczególne miejsce, które jest bardzo popularne wsród tych, którzy lubią pogadać na świeżym powietrzu przy kufelku piwa czy też drinku. Zewnętrzny taras tego lokalu (Lahaima Beach House) obfitujący w wiele mini stolików jest prawie zasze wypełniony do ostatniego miejsca. Ma to swój urok i czar. Nie sposób nie zauważyć baru do którego kolejka zawsze zakręca kilkakrotnie na ulicy i trzeba chyba mieć anielską cierpliwość, by w niej stać wiele długich minut aby dostać się do środka na upragniony posiłek. Jest też Sports Bar skąd zasze słychać odgłosy mniej lub bardziej zadowolonych kibiców oglądających kolejny mecz… Nie można nie lubić tego magicznego miejsca, a po kilku tam spacerach człowiek tak się do niego przyzwyczaja, że nie wyobraża sobie sobotniego czy niedzielnego porannego spaceru gdzie indziej niż na Pacific Beach.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *