Stacja Filtrów w Warszawie

This slideshow requires JavaScript.

Miałem ogromne szczęście. Udało mi się pójść na wycieczkę do Stacji Filtrów w Warszawie, organizowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Warszawy. Takie wycieczki organizowane są raz, czasem dwa razy w roku, a ilość uczestników w każdej, jest bardzo ograniczona. Odkręcając kran z wodą w jakimkolwiek domu czy mieszkaniu w Warszawie, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile wysiłku wymaga to cała operacja. Ilu ludzi i sprzętu jest w ten proces zaangażowanych. Od stycznia 2012 roku status pomnika historii ma Zespól Stacji Filtrów Williama Lindleya, czyli najstarsza zachowana część Zakładu Centralnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w m.st Warszawie S.A. Stacja Filtrów przy ulicy Koszykowej została zaprojektowana przez Williama Lindleya i zbudowana pod kierunkiem jego najstarszego syna Williama Heerleina Lindleya. Ten wyjątkowy kompleks zabytków architektury przemysłowej przełomu XIX i XX wieku zajmuje obszar ponad 30 hektarów. Wycieczka, którą miałem przyjemność odbyć ze wspaniałą przewodniczką, pracownicą Filtrów, obejmowała niewielką część całości, ale pozwoliła na rozeznanie się w tej ogromnej, powiązanej ze sobą, maszynerii. Tam wszystko jest do czegoś potrzebne, jedna część współpracuje z następną, tak, aby efektem końcowym była woda, która płynie do naszych kranów. Abyśmy mogli ją pić, myć się, gotować, używać tej wody na codzień, bez obawy o swoje zdrowie czy nawet życie. Nie będę opisywał, co się dzieje z wodą, która „wpływa” do Stacji Filtrów, ale wierzcie mi, jest to bardzo złożony i skomplikowany proces. Powiem tylko, że piłem wodę już po przejściu całej „trasy” technologicznej. Była dobra. Wieża ciśnień, czy też Budynek Techniczny 1 i 2, robią wrażenie. W mini muzeum, którego ekspozycja mieści się w Budynku Technicznym 2, można zapoznać się z historią Filtrów. Dosyć ciekawą. Poza tym Budynek Administracyjny, Zbiorniki Wody Czystej, Filtry Powolne, czy sam Zakład Filtrów Pospiesznych, warte są obejrzenia. Zobaczyłem też miejsce, gdzie były kręcone sceny do kilku odcinków, znanego chyba wszystkim, serialu „Czterdziestolatek” (Madzia, żona inżyniera Karwowskiego pracowała właśnie w Warszawskich Filtrach). Cieszę się, że mogłem zwiedzić Warszawskie Filtry, bo wiem, że nie każdy na codzień, zdaje sobie sprawę z tego, ile Warszawa i warszawiacy zawdzięczają Williamowi Lindley’emu.