Trzęsacz

This slideshow requires JavaScript.

Pierwszy raz trafiłem do Trzęsacza w drugiej połowie lat 50-tych. Jeździłem wtedy na kolonie letnie do Pogorzelicy, więc w ramach wycieczek po okolicy, grupa kolonistόw z Warszawy pojechała pewnego dnia do Trzęsacza, aby zobaczyć jak „wali się” potęga Kościoła (czasy wtedy były zupełnie inne niż obecnie). Małemu chłopcu (jakim wtedy byłem), ruiny koscioła, wybudowanego pośrodku wsi na przełomie XIV/XV wieku w odległości prawie 2 km od morza, wydawały się ogromne. Po ponad 50-ciu latach, gdy ponownie odwiedziłem Trzęsacz, wrażenie było już nieco inne. Inne też rzeczy zainteresowały mnie obecnie. Dzisiaj wiem, że Trzęsacz to wieś o starym rodowodzie. Pierwsza wzmianka o osadzie pochodzi z 1331 roku. Znalazłem (w internecie) informację, że na przestrzeni dziejów, wielokrotnie zmieniali się właściciele Trzęsacza. W XV wieku osada należała do Heinricha von Knutta. Później jej posiadaczami były rody Flemingów, Puttkamerów i Kleistów. Od 1884 do 1945 wieś znajdowała się w rękach rodziny von Kollerów.  Wiem rόwnież, że ten murowany gotycki kościół wzniesiono na najwyższym w okolicy wzgórzu w odległości ok. 1.800 m od morskiego brzegu. Przez stulecia Bałtyk przybliżał się do świątyni. W 1750 r. urwisko oddalone było o 50 m, a w 1850 już tylko 5 m. W 1874 roku kościół zamknięto. Katastrofa nastąpiła w 1901 roku. Do morza runęła cała północna ściana. W 1917 r. fale zabrały absydę i odtąd, co kilkanaście lat, morze zabierało kolejny fragment murów. Dziś na urwisku pozostała już tylko południowa ściana. I jeszcze jedna dość ważna (historycznie) informacja, ktόrą znalazłem w internecie, mόwi o tym, że w średniowieczu głównym zajęciem mieszkańców wsi było rolnictwo. W późniejszym czasie rozwinęło się także rybactwo. Duże znaczenie dla rozwoju gospodarczego wsi miało uruchomienie 1 lipca 1896 roku, przechodzącej przez Trzęsacz pierwszej, zachodniej linii Gryfickiej Kolei Wąskotorowej, łączącej wówczas Gryfice z Niechorzem. Dopiero w XX w. Trzęsacz stał się wsią turystyczną. Jazda tą kolejką zawsze należała do przyjemności. Jeżdżąc na kolonie do Pogorzelicy przez wiele lat, zawsze ostatni odcinek podrόży odbywał się tą kolejką. Może dlatego mam dla niej taki sentyment? Mimo, że po latach na pewne rzeczy i miejsca patrzy się „pod innym kątem”, mogę stanowczo stwierdzić, że napewno będąc w okolicy będę się starał odwiedzać Trzęsacz ponownie. Wieś żyje z turystόw, dlatego w lato stragany w pobliżu ruin Kościoła uginają się pod ciężarem „pamiątek” (w wiekszości Made in China), a każdy szanujący się turysta stara wypatrzeć pośrόd tego „badziewia” coś co może nie przestraszy obdarowanego „pamiątką z nad morza”. Będąc w Trzęsaczu zauważyłem rόwnież kilku użytkownikόw paralotni. Wygląda na to, że warunki w tej wiosce są bardzo dobre dla uprawiających ten sport. Dla miejscowych to bardzo dobrze, bo podczas rozmowy z jednym z mieszkancόw Trzęsacza, dowiedziałem się, że przez nieco ponad 2 miesiące letnie muszą jakoś zarobić na życie przez resztę roku. Może to jest powodem, że kilka lat temu (w 2009 roku) wioska liczyła raptem 110 stałych (całorocznych) mieszkańcόw. Ponieważ ostatnia ściana Kościoła znajduje się z każdym rokiem bliżej urwiska, może warto nie zwlekać i zobaczyć ją na własne oczy, pόki nie jest jeszcze za pόźno?

 

 

 

.

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *