Napewno jest to port jachtowy, ale nie tylko. Napewno jest to dobre miejsce na lunch. Napewno jest to dobre miejsce na spacer pośrόd tysięcy jachtόw mających tutaj swoją przystań. Swόj “dom”. Nie bardzo potrafię określić co przyciąga ludzi do tego miejsca. Musi być coś, bo inaczej nie byłoby kłopotόw z zaparkowaniem samochodu (znalezieniem wolnego miejsca na parkingu). Nie byłoby czekania na wolne miejsce w jednej z wielu restauracyjek, gdzie można smacznie zjeść mniej, lub bardziej obfity, posiłek. Napewno warto spędzić tu kilka godzin, przechadzając się wzdłuż sklepikόw z pamiątkami, czy po prostu, po nadmorskiej (nadoceanicznej) plaży. Plaża jest dość spora, piasek czysty. Można więc przyjechać tu zarόwno na piknik, jak i pływanie, czy po prostu, na spacer wzdłuż Oceanu. Sporo turystόw uprawia tutaj rόżne sporty wodne. Część z nich przyjeżdża do Oceanside po to, aby wypłynąć na dwugodzinny “spacer oceaniczny”, z nadzieją zobaczenia przepływającego opodal wieloryba. Niektόrzy wolą sprόbować sił w wędkowaniu na otwartym Oceanie. Aż trudno uwierzyć, że możemy tyle mieć atrakcji, przyjeżdżając do Poru w Oceanside (około 45 minut jazdy samochodem na pόłnoc od San Diego). Świeżo upieczone ryby nigdzie nie smakują tak dobrze, jak nad Oceanem. Może warto sprόbować?
