Praga

This slideshow requires JavaScript.

Zamek Praski, Stary Pałac Królewski, Katedra św. Wita, Wacława i Wojciecha, Bazylika św. Jerzego, Kaplica Krzyża Świętego, Złota uliczka, Letni Pałacyk Królowej Anny, zwany Belwederem, Pałac Lobkowiczów, Loreta, Wieża widokowa na Petrzynie, Stare miasto, Most Karola łączący Stare Miasto z dzielnicą Malá Strana, Staromiejska Wieża Mostowa z XIV wieku, Rynek Starego Miasta, Ratusz Staromiejski z zegarem, Kościół Marii Panny przed Týnem, Kościół św. Mikołaja. Klementinum, czyli dawne kolegium jezuitów, Rudolfinum – siedziba Filharmonii Czeskiej z zabytkowymi organami braci Rieger, stary i nowy cmentarz żydowski, Synagoga Jerozolimska – największa synagoga w Czechach, Ogród Vrtbów, Speculum Alchemiae – Muzeum Alchemii (mieszczące się w budynku dawnej apteki, w której podziemiach kryła się pracownia alchemików)… Długo by można tak jeszcze wymieniać, co warto zobaczyć w Pradze. Spędziliśmy tam tydzień, spacerując po uliczkach Starego Miasta – i nie tylko. Było warto. Podczas tej podróży do Pragi Czeskiej wiele się nauczyliśmy. Po pierwsze, ze pociągi Intercity zatrudniają konduktorów, którzy po sprawdzeniu biletu (jechaliśmy wagonem 1 klasy), tuz po odjeździe z dworca Warszawa Zachodnia, idą spać do wagonu restauracyjnego mając za nic pasażerów, którzy zapłacili za bilety sporą sumę pieniędzy. Tuz po minięciu granicy z Czechami zjawił się konduktor czeski z bezpłatną wodą i prasą codzienna (można?). Po drugie – nie wsiadaj w Czechach do taksówki zanim nie ustalisz ceny za przejazd. Nasz przykład – z dworca kolejowego do zarezerwowanego przez nas hotelu było około 1 kilometra. Pan taksówkarz zażądał 20 Euro (powinno być, według licznika około 4 Euro, a właściwie 100 Koron !). Spacer z walizkami zajął nam niecałe 15 minut (nie byliśmy jedynymi ciągnącymi walizki po ulicach). Po trzecie – nie dać się oszukać w restauracjach, w których nagminnie dopisują do rachunku potrawy przez nas niezamawiane, a na zwróconą im uwagę, kwitują to stwierdzeniem, ze u nas tak jest, dopominając się jeszcze napiwku. Trzeba zrobić porządną awanturę, aby zapłacić tylko za to, co się zamawiało (najlepiej po angielsku, bo naszych rodaków Czesi po prostu lekceważą). Jedynym (chyba) wyjątkiem są restauracje orientalne, w których ani razu nic nam nie dopisano. Butelkowaną wodę do picia należy kupować w małych sklepikach (marketach), najlepiej z dala od centrum, gdzie zapłacimy 15 Koron, a nie 100 – jak żądają np. na Rynku Starego Miasta. Aby być zadowolonym z wycieczki (wyprawy) do Czeskiej Pragi, warto mieć zarezerwowany wcześniej hotel, (czym bliżej Starego Miasta, tym droższy), kilka dni przeznaczone na zwiedzanie, aby nigdzie się nie spieszyć, trochę (?) Czeskich Koron – najlepiej kupionych w Polsce, bo tam jest kiepski przelicznik złotówki, a także, chyba najważniejsze, dobre (wygodne) buty do chodzenia po nie zawsze równych chodnikach, przeważnie z kostki brukowej. Na zadane pytanie – czy warto odwiedzić Pragę – zdecydowana odpowiedź brzmi – tak.