Wieliczka

This slideshow requires JavaScript.

Wieliczka – miasto powiatowe w województwie małopolskim, w powiecie wielickim, siedziba władz gminy miejsko-wiejskiej Wieliczka oraz władz powiatu. Miasto liczy 23 849 mieszkańców (31 grudnia 2019), powierzchnia wynosi 13,41 km². Rozwijało się od XIII w. jako ośrodek wydobywczy, obecnie pełni głównie funkcję typowo turystyczną (kopalnia soli) i sypialnianą (aglomeracja krakowska). Znane jest z unikatowej w skali świata kopalni soli, którą odwiedza ponad 1 mln turystów rocznie…Pochodzący z lat 1123–1125 dokument legata papieskiego Idziego, po raz pierwszy wymieniał łacińską nazwę Magnum Sal (‘Wielka Sól’), z którego wywodzi się obecna nazwa miasta. Z czasem wczesnośredniowieczna nazwa topograficzna wymawiana Wielka Sól uległa znacznemu przekształceniu. Jak wynika z XIV-wiecznych dokumentów pisanych po łacinie, do użytku wprowadzono nazwę skróconą, ograniczoną do samego przymiotnika, którą w ostatecznym kształcie przemian słowotwórczych urzeczownikowiono. Powstała wtedy nazwa Wieliczka lub Weliczka utrzymała się do czasów współczesnych…Pierwsze odkryte ślady warzelnictwa pochodzą z IX w. Powstawały wtedy pierwsze warzelnie soli, czerpiące solankę ze źródeł. Prawdopodobnie pierwszymi osadnikami była ludność z plemion celtyckich[16]. W późniejszych latach zostali wyparci przez ludność słowiańską. Znaczenie osady górniczej wzrosło po przeniesieniu stolicy Polski z Gniezna do Krakowa przez Kazimierza Odnowiciela. Warzelnie przynosiły wielkie dochody, których książę potrzebował na utrzymywanie dworu wraz z drużyną oraz odbudowę zniszczonego kraju]. Systematyczny rozwój osady górniczej zahamował najazd tatarski, który zniszczył Kraków oraz okolice. Od połowy XIII w. produkcja soli w Wieliczce polegała na wygotowywaniu ze słonej wody proszku solnego. Lecz źródła solankowe w następstwie nadmiernej eksploatacji zaczęły się wyczerpywać, dlatego przystąpiono do pogłębiania tych źródeł, czyli studzien. W 1252 odkryto pokłady soli kamiennej i od tej pory zaczęto wydobywać sól metodą głębinową…(Wikipedia). Pojechałem do Wieliczki po prawie sześćdziesięciu latach od poprzedniego tam pobytu. Taka sentymentalna podróż w czasie. Bardzo dużo się tam zmieniło. Kopalnia, tym razem, zrobiła na mnie wrażenie bardzo skomercjalizowanej i … sztucznej. Pani przewodniczka, dużo i ciekawie, opowiadała o samej kopalni. Robiła to z pasją. Większość grupy, około 30 osób, to byli ludzie młodzi, często z dziećmi. Po pierwszej godzinie zwiedzania kopalni, sprawiali wrażenie, że są myślami daleko, od miejsca, w którym się znajdowali. Chyba najgorsze, co mogło ich tam spotkać, to brak zasięgu Internetu (szczególnie dotyczyło to młodzieży). Co chwila spoglądali na swoje smartfony, po czym chowali je do kieszeni… straszne uczucie zawodu, odmalowane było na ich twarzach. Co zostało w pamięci po ponad dwóch godzinach zwiedzania? Na pewno niezliczona ilość schodów, ponad 200, które trzeba było pokonać, schodząc na trzeci, najniższy poziom dostępny dla zwiedzających. Na pewno długie, prawie niekończące się korytarze (sztolnie?), które często rozchodziły się w różne strony. Na pewno wiele kapliczek i figurek różnych świętych. W pewnym momencie usłyszałem, jak dwoje nastolatków szeptało do siebie, że gdyby wiedzieli, że to pielgrzymka, zostaliby na powierzchni. Coś w tym jest. Nie da się ukryć. Na szczęście, po opuszczeniu kopalni (windą!), poszedłem do bardzo ładnie utrzymanych ogrodów i do tężni. Dla tych tężni, warto było przyjechać do Wieliczki i zapłacić za parking w pobliżu kopani. Sam bilet wstępu do kopalni, też nie należy do najtańszych. Takie czasy, za wszystko trzeba płacić. Podsumowując wyprawę do Wieliczki, uważam, że warto było tu przyjechać, zobaczyć, co i na ile zmieniło się tu po latach. Spacer przy tężniach, a także po nich, wart był podroży. Nie jest to na pewno miejsce, które należy odwiedzać każdego roku, ani nawet każdej dekady. Ale warto Wieliczkę zobaczyć.