Lanckorona

This slideshow requires JavaScript.

Lanckorona – wieś w Polsce, położona w województwie małopolskim, w powiecie wadowickim, w gminie Lanckorona. Siedziba gminy Lanckorona. W latach 1975–1998 wieś położona była w województwie bielskim. Lanckorona w latach 1366–1934 posiadała prawa miejskie… Lanckorona była miastem królewskim położonym w końcu XVI wieku w tenucie lanckorońskiej w powiecie szczyrzyckim województwa krakowskiego… Zgodnie z regionalizacją fizycznogeograficzną Polski według Jerzego Kondrackiego Lanckorona znajduje się na Pogórzu Wielickim. Położona jest w odległości 30 km na południe od Krakowa, na średniej wysokości 545 m n.p.m. Zabudowania i pola uprawne Lanckorony znajdują się w dolinie Skawinki, oraz na zboczach Lanckorońskiej Góry. Wieś zachowała oryginalną drewnianą zabudowę z drugiej połowy XIX wieku… W Lanckoronie znajduje się 41 ulic… Miejscowość Lanckorona (1361) lub Lanczkoruna (1360) (łac. Landiscorona) powstała ze względu na częste odwiedziny bogatych terenów łowieckich przez Kazimierza III Wielkiego i bliską odległość od Wawelu (30 km). Ze źródeł pisanych, głównie manuskryptów Jana Długosza wynika, że Zamek w Lanckoronie, łac. Landiscoronese castrum, został ufundowany przez Kazimierza III Wielkiego na początku jego panowania, a wykończony w połowie XIV wieku (1345–1355). Miasto królewskie zostało założone przez Kazimierza III Wielkiego na prawie magdeburskim pomiędzy 1361 a 1366 rokiem. Od XV wieku przyjmować się zaczyna nazwa Lanckorona. Zamek pełnił również funkcję strategiczną, chroniąc drogi do Krakowa. Twierdza strzegła granicy między Krakowem a księstwem oświęcimskim (Wikipedia). I właśnie dla tych starych chałup, pojechaliśmy do Lanckorony. Z parkingiem przy rynku, nie było żadnego problemu. Cisza i spokój, spowodowały, że poczuliśmy się tutaj znakomicie. Odnieśliśmy wrażenie, że czas w Lanckoronie zatrzymał się, a ludzie nigdzie się nie spieszą. Miłe uczucie. Gdy pytaliśmy o ruiny zamku, każdy machał ręką mówiąc, tam nic nie ma. Szkoda wspinania na górę. Nie daliśmy za wygraną. Idąc w stronę zamku trafiliśmy na sklep… z wyrobami ceramicznymi Farfurka. Miła pani, powiedziała nam wiele ciekawych rzeczy o wyrobach ceramicznych. Inni turyści, też zaglądali do tego sklepu (galerii), i rzadko ktoś wychodził z pustymi rękami., W ten sposób, do naszych zbiorów, dołączył kolejny aniołek. Tym razem lanckoroński. Trzeba przyznać rację miejscowym, że szkoda się wdrapywać na górę, bo z zamku pozostało naprawdę niewiele ruin. Jesteśmy przekonani, że warto odwiedzić Lanckoronę, chociaż przejazdem. Mała przerwa w trasie może okazać się nie tylko odpoczynkiem, ale, kto wie, może skusi nas jakaś Farfurka, i będziemy mieli oryginalną (nietypową) pamiątkę z podróży?