(Nowa) Sucha – Skansen

This slideshow requires JavaScript.

Nowa Sucha – wieś w Polsce, w województwie mazowieckim, w powiecie węgrowskim, w gminie Grębków. Położona nad rzeką Kostrzyń, na obszarze Obniżenia Węgrowskiego. Miejscowość o rodowodzie średniowiecznym znana pod nazwami Sucha lub Suska Wola. Pierwsza wzmianka o wsi pochodzi z 1425 roku. Od XVI wieku własność rodu Suskich herbu Jasieńczyk. Od drugiej połowy XVII do 1944 roku majątek ziemski w posiadaniu rodziny Cieszkowskich herbu Dołęga. W 1787 roku miejscowość odwiedził król Stanisław August Poniatowski. W 1814 roku w Suchej urodził się August Cieszkowski. Od 1993 roku w Suchej działa Muzeum Architektury Drewnianej Regionu Siedleckiego założone z inicjatywy profesora Marka Kwiatkowskiego. Tyle można poczytać o tym skansenie w Wikipedii. Jak się poszuka w Internecie, można tam też znaleźć jeszcze ważne informacje, jak te: w końcu lat 80. XX wieku stan dworu był fatalny i jego los wydawał się przesądzony. Znalazł się jednak opiekun – prof. Marek Kwiatkowski, ówczesny dyrektor Łazienek Królewskich. Na teren obok odrestaurowanego dworu przeniesiono 20 budowli: drewniane chałupy, wiatrak typu holenderskiego, karczmę, budynki gospodarcze i kolejny dwór z Rudzienka. Powstał zbiór ciekawych przykładów budownictwa drewnianego regionu Siedleckiego z XVIII-XIX wieku. I tak trafiłem do Skansenu. Nie można go zwiedzać indywidualnie, a jedynie mając za przewodnika panią Kustosz, która jest olbrzymim źródłem wiedzy na temat historii, a także współczesności Skansenu. Po śmierci pana profesora, wszystko zaczęło tu podupadać. Brak sponsora (skansen był, i jest nadal, prywatną własnością), czyli brak pieniędzy, nie tylko na bieżące naprawy. Kto wie, ile jeszcze lat będzie istniał? Jak coś się zaczyna „walić”, to trudno powstrzymać ten stan, bez odpowiedniej ilości gotówki. Jeszcze kilka lat temu była tu restauracja, mały hotelik. Dzisiaj to tylko wspomnienia. Szkoda, bo to przecież nasza historia, która powinna być dostępną dla współczesnego pokolenia, a także dla tych, którzy jeszcze pamiętają, jak wyglądała polska wieś, gdy byli dziećmi. Starsze pokolenia odchodzą, a nowe, zapewnie już niedługo, nie będą znały „czasów minionych”… Może więc, póki jeszcze jest czas, spróbować zainteresować tym tematem, naszych decydentów? Może zamiast wyrzucać pieniądze w przysłowiowe błoto, na często, nie zawsze trafione, „inwestycje” regionalne, czy też ogólnopolskie, zainwestować w to, co jeszcze da się uratować. Póki nie zniszczeje całkowicie? Może warto wybrać się do Nowej Suchej, dopóki Skansen jeszcze istnieje?