Trynidad jest wyspą w archipelagu Małych Antyli, na Oceanie Atlantyckim, u północno-wschodnich wybrzeży Ameryki Południowej. W państwie Trynidad i Tobago, jest największą i najbardziej zaludnioną wyspą (pośród 23 wysepek calłej Republiki). Leżące na Trynidadzie miasto Toco przez kilka lat było kolonią lenną Księstwa Kurlandii i Semigalii. Na Trynidadzie leży również stolica państwa – Port-of-Spain. Pojechalem na Trynidad aby słuchając piosenki: …Na Trynidad, nad morzem domek był, a w domku tym ród godny sobie żył…. móc powiedzieć – byłem, widziałem. W 1498 roku, kiedy Kolumb przybył na tę wyspe, nazwał ją Holy Trinity. Mieszkali tu Indianie z plemion Arawak i Carib. Prawie 100 lat później (w 1595 roku) został on kolonią angielską. Trynidad to, o czym nie wszyscy wiedzą, Brytyjskie Wyspy Zawietrzne, leżące w południowej części Wysp Nawietrznych. 3 stycznia 1958 Brytyjskie Wyspy Zawietrzne weszły w skład Federacji Indii Zachodnich. W 1976 roku proklamowano Tobago i Trynidad samodzielną Republiką. Dzięki wydobyciu i przetwórstwu ropy naftowej i gazu ziemnego kraj jest jednym z najlepiej prosperujących państw na Karaibach. Stolicą Republiki jest Port-of-Spain. Nie ma co zwiedzać w samym mieście. Dla mnie było ono przeciętnym, jak na innych karaibskich wyspach. Jak wszędzie turysta obwożony jest po bazarach z regionalnymi pamiątkami. Warto pojechać w głąb lądu, bo chociaż stara puszcza tropikana jest bardzo przerzedzoną, to jest tu jeszcze sporo zieleni wsród której fruwa (podśpiewując) cała masa różnego rodzaju kolorowego ptactwa. Najładniej chyba wygląda wyspa, a właściwie jej wybrzeże, oglądane z wielu punktów widokowych położonych kilkaset metrów nad poziomem morza. Każdy autobus wiozący turystow zatrzymuje się na takich, specjalnie wyznaczonych (i dobrze oznaczonych), punktach widokowych aby można było zrobić ładne zdjęcia. Pobyć tu kilka dni – można, ale znam ładniejsze miejsca na Karaibach.
Visitor counter
-
