Kruszwica

This slideshow requires JavaScript.

Chyba każdy Polak słyszał (w szkole) o Kruszwicy, właśnie o tej, w której marnie zginał król Popiel (zjadły do myszy?). Nie każdy jednak wie, że to miasto położone jest w województwie kujawsko-pomorskim (leży na Kujawach), w powiecie inowrocławskim, na północnym brzegu jeziora Gopło, w miejscu gdzie wypływa z niego rzeka Noteć. Źródła historyczne podają, że najstarsze ślady osadnictwa pochodzą z neolitu – ok. 3900–1800 p.n.e., a na ok. 500 rok p.n.e. datuje się gród na Ostrowie Rzępowskim (obecnie Półwysep Rzępowski). Odwiedziliśmy Kruszwicę będąc przejazdem w okolicy. Miasteczko niewielkie, raczej senne, ożywiające się w czasie wakacji, kiedy to autokary przywożą chętnych do obejrzenia wieży słynnej z legendy o królu Popielu (ubogim Piaście Kołodzieju – protoplaście dynastii Piastów). Sporym zaskoczeniem (w sensie pozytywnym), był dla nas dość duży, bezpłatny parking, w pobliżu słynnej wieży. Tuz obok jest kilka miejsc, gdzie można napić się kawy, czy zjeść lunch, albo obiad. Wejście na wieżę (po wykupieniu stosownego biletu), nie powoduje zadyszki, pomimo, że ilość schodów, które trzeba przejść, jest spora. W środku wieży poznamy nie tylko historię (z legendy), ale również obejrzymy zdjęcia z kręconego m.in. tutaj, filmu „Stara Baśń”. Gdy już dotrzemy na sam szczyt wieży, zobaczymy rozległy widok na jezioro Gopło, a także na rzekę Noteć. Zobaczymy z niej również zacumowaną przy brzegu „Rusałkę”, którą można popływać po jeziorze. Rejs nie trwa długo, ale pozwoli nam spojrzeć z oddali na Mysią Wieżę. Samo jezioro też jest urokliwe. Po prostu relaks, na niewielkim stateczku żeglugi śródlądowej. Nam ten rejs się podobał, pomimo, że musieliśmy odczekać, aż zbierze się co najmniej 10 osób chętnych do wypłynięcia na Gopło. Według naszego odczucia, będąc na Kujawach, warto zrobić tu sobie dodatkowy przystanek w podroży.