Gdańsk “od zawsze” każdemu będzie kojarzył się z morzem, Stocznią – kolebką Solidarności – jak rόwnież z Trόjmiastem. Dla mnie Gdańsk, to przede wszystkim najstarsza część miasta, ktόrą lubię nie tyle zwiedzać, co po prostu być tam. Pospacerować ulicami Starόwki. Zatrzymać się przy fontannie z Neptunem. Wstąpić do budynku Poczty Gdańskiej. Pόjść na spacer bulwarem, aby popatrzeć na rzekę. Wejść do starej Bramy Żurawia. Wypić kawę w jednej z wielu kawiarenek, Oto mόj Gdańsk. Nie szukam tam nowych “odkryć”. Szukam tam raczej spokoju i ukojenia, pomimo wszechobecnego tłumu wycieczkowiczόw i indywidualnych turystόw. Potrafię się tam “wyciszyć” i, choć na chwilę, zapomnieć o całym świecie. Przenieść się w “inny wymiar” czasowo-przestrzenny. Pόki co nigdzie indziej mi się to nie udaje, nawet na mojej ukochanej Starόwce w Warszawie. Nie wiem czy to magia tego miejsca sprawia, że jest mi tam po prostu dobrze? Będąc wiele razy w Gdańsku nigdy nie pomyślałem, że może warto zobaczyć inne dzielnice miasta. Długi Targ to przecież nie jedyna ulica w mieście. Nigdzie mnie jednak “nie ciągnie” tak, jak w ten niwielki kwadrat kilku ulic, ktόre dla mnie tworzą “mόj” Gdańsk. Może następnym razem “wyrwę się” z tego zaczarowanego kręgu Gdańskiej Starόwki. Nie mogę jednak tego obiecać ani sobie, ani mojej żonie, ktόra zawsze jest przy mnie podczas naszych podrόży po kraju i po świecie. Po prostu nie wyobrażam sobie wyjazdu bez kogoś, z kim można “na bieżąco” podzielić się spostrzeżeniami i uwagami na temat tego co akurat się widzi, czy podziwia. Może ja jestem już tak “zaprogramowany” przez naturę, że lubię dzielić przyjemności z kimś bliskim? Wracając jednak do Gdańska, wiem, że mieszkańcy tego miasta zapewne będą mieli mi za złe, że nie wspominam nic o pomniku poległych stoczniowcόw, czy innych, zapewnie rόwnie ważnych, miejscach w Gdańsku. Przykro mi że są przeze mnie (przez mόj opis Gdańska) zawiedzeni, ale serce mi podpowiada, że tak muszę napisać, bo dla mnie Gdańsk to Stare Miasto i kwita. Napewno wrόcę (wrόcimy) tam jeszcze nie jeden raz.