5
Zamek w Liwie – ruina gotyckiego zamku książęcego wzniesionego w XV wieku jako strażnica graniczna w miejscowości Liw… Zamek w Liwie został zbudowany na polecenie księcia mazowieckiego Janusza I Starszego, który przed 1429 rokiem zlecił to zadanie mistrzowi murarskiemu Niclosowi. Warownię wzniesiono na lewym brzegu Liwca, na wschód od miasta lokowanego w 1421 r., w celu kontroli przeprawy przez rzekę oraz stanowił wartownię na wschodniej granicy księstwa mazowieckiego… W 1657 wojska szwedzkie ostrzelały z dział zamek, a po zdobyciu spaliły. Po raz kolejny warownia uległa zniszczeniom z rąk wojsk szwedzkich w 1700 i 1703. Po zniszczeniach wojennych gotycko-renesansowej warowni nie odbudowano. Na piwnicach spalonego Domu Dużego wzniesiono drewniany dom kancelarii, który służył starostom liwskim do końca XVIII wieku… To znalazłem w Wikipedii, a następnie pojechałem, aby zobaczyć, co tak naprawdę można obejrzeć w Liwie. Pierwsze wrażenie, po dotarciu na miejsce, jakie to maleństwo! To ma być zamek? To raczej baszta i kilka przybudówek, na oko dobudowanych całkiem niedawno. Szumna nazwa Muzeum, tez jest na wyrost. Kilka, może kilkanaście, eksponatów, które ja oceniam na dobre podróbki z tamtych czasów, (ale nie jestem ekspertem, wiec mogę się mylić). Kilka legend o zamku, w tym najbardziej znane – Legenda o początkach zamku, Legenda o śpiących rycerzach i Legenda o Żółtej Damie – są mniej, lub bardziej wiarygodne – jak to legendy. Za dodatkową opłatą, można wejść do baszty, która góruje nad obiektem. Cudów tam nie zobaczymy, ale możemy popatrzeć na przepływającą opodal rzekę Liwiec, trochę zabudowań – w oddali, a także drogę dojazdową do zamku, z „wyrwą” pośrodku, tworzącą jakby wrażenie, o niedostępności twierdzy. Dlaczego akurat tak – nie wiem. No cóż, kolejny „zabytek”, który można obejrzeć raz w życiu. Drugi raz – naprawdę – nie ma tam, po co jechać.